No tak! Tyle już lat minęło. Jak zwykle przed urodzinami rzut oka wstecz.
I pytanie, co jeszcze mogę zrobić? Kiedyś, ktoś mnie nauczył robić wielkie plany. Plan na 10 lat? I szczegółowy na najbliższy rok. I dobra realizacja.
To funkcjonuje. Według reguły Pareto 20% zamierzeń warunkuje 80% wydarzeń. I jeszcze nauczył mnie ten ktoś, że moje życie zmienia się pod wpływem zmiany siebie. Od tego czasu: rozwój, rozwój, rozwój...

Marzenie. Iskra. Jak dobrze umieć motywować samego siebie. Największa siła przychodzi z wewnętrznego przekonania. Realia i wizja. Oddzielone. Wiedzieć dokładnie, co jest do zrobienia i wypełniać to w 100 % swoich możliwości. Najlepiej jak to możliwe. Jeśli marzenie jest wystarczająco duże, fakty nie liczą się.

Sukcesy nie są gratis. Sukces oczekuje inwestycji, wymaga wielu lat przygotowań. Od ludzi, którzy chcą brać, a nie dawać sukces ucieka.

Odpowiedzialność. Zaufanie. Praca z kalendarzem. Bo w życiu wyglada to tak, że albo my zdyscyplinujemy siebie, albo inni nas zdyscyplinują. Ból dyscypliny, czy ból żalu?

Zazwyczaj potykamy się tylko o drobiazgi. Czy ktoś potknął się o tramwaj? Z każdej porażki można brać naukę. Kolejne próby wzmacniają. Ważne, aby akceptować rzeczy, których nie można już zmienić. Czasem są okoliczności, na które nie ma wpływu. Jakieś, koło, które trzeba popchnąć. Życie składa się z decyzji. Ale to my decydujemy o swoim życiu!

Mój bank jest w mojej głowie: co pomnożę to i podzielę...

Życzę Wam dobrej niedzieli.

I dziękuję Bogu za wszystko, co mi daje i będzie dawał.