IX Zjazd Gnieźnieński, w którym uczestniczyłam, był miejscem spotkania ponad tysiąca ludzi z całej Europy. Miał charakter międzyreligijny. Skupiał zwierzchników kościołów, zakonów, teologów, a także ludzi niewierzących. Podejmował dialog w imię wspólnego dobra. Głównym jego tematem była rola i miejsce chrześcijan w społeczeństwie obywatelskim.
Zjazd dawał możliwość zetknięcia się z nauczycielami wartości, teoretykami i praktykami. Gościł wiele osobistości m.in. prezydenta RP Bronisława Komorowskiego i b. przewodniczącego PE Jerzego Buzka. Skupiał profesorów a także inicjatorów działań obywatelskich, działaczy charytatywnych, prezesów organizacji pozarządowych. Byli tam m.in. Anna Dymna (Fundacja Mimo Wszystko), Janina Ochojska (Polska Akcja Humanitarna), ks. Jacek Stryczek (Stowarzyszenie Wiosna, Szlachetna Paczka), ks. Dariusz Kowalczyk (Dzieło Nowego Tysiąclecia), ks. dr Marian Subocz (Caritas Polska), o. Henryk Cisowski Ofmcap (Dzieło Pomocy św. Ojca Pio),Wanda Flak (Diakonia Kościoła Ewangelicko – Augsburskiego), ks. Mieczysław Puzewicz (Wolontariat w Lublinie), s. Małgorzata Chmielewska (Wspólny Chleb Życia), ks. dr Jan Kaczkowski (Puckie Hospicjum pw. św. Ojca Pio). Spotkanie z tymi ludźmi było dla mnie osobiście ogromną wartością, dolewało paliwa do mojego wolontariatu...
Bardzo bogaty 3-dniowy program Zjazdu dawał możliwość udziału w różnych prelekcjach, panelach, warsztatach, dyskusjach z uczestnikami, także w wydarzeniach ekumenicznych i koncertach. Ogląd społeczny w wystąpieniach znamienitych gości dotyczył infrastruktury zrozumienia i zaufania. Podkreślano, że żadne projekty nie mogą się w pełni rozwinąć, gdy w tle brak współpracy, tolerancji, dialogu, wolności, a od czynnika ludzkiego ważniejsze są polityczne wspólnoty. Padały cytaty wieszczów m.in. te C. .K. Norwida: „Polacy są wspaniałym narodem i bezwartościowym społeczeństwem”; „Kto inny ma laur i nadzieje ja jeden zaszczyt - być człowiekiem”.
Wśród licznych wystąpień przewijał się motyw „kultury troski o duszę”, bo Ziemia to nie koniec, ale początek drogi. W kwestiach ludzkiej solidarności i służby podkreślano kierunek, to kiedy, komu i jak służyć. Dostrzegano, że głód ma takie samo oblicze w różnym krajach i miejscach. Tak samo chory człowiek, bita kobieta, opuszczone dziecko. Nie można więc zamykać się ze swą empatią, wrażliwością. Nie można milczeć w czasach, gdy twarz człowieka bywa zdeformowana, choć miała być odbiciem Boga. Nie wszyscy będą działać jednakowo, w różnorodności są barwy i wiele pozytywnej energii. No i niekoniecznie musi być dużo "tej soli" na planecie...
Z tych rozważań wynika konkluzja dotycząca wychodzenia poza własną strefę prywatności, poświadczanie dobra czynami. Pomagać, dawać jeść, to zaledwie początek. Najważniejsze na ziemskiej drodze jest kochać drugiego człowieka, budować taką przestrzeń emocjonalną i duchową w której on będzie VIP-em. I jeszcze, i także (i tego nie wiedziałam) od niego się uczyć czym jest miłość...
Zapraszam do galerii zdjęć z tego wydarzenia.
Komentarze:
Historyczne wydarzenie. Wzruszające i poruszające.