Wróciłam. Także do swoich dawnych lektur:) A tam np.:„W każdym tygodniu są dwa dni, które nie powinny nam przysparzać zmartwień. Jeden z nich to dzień wczorajszy z jego błędami i troskami, bólami i cierpieniami, niedociągnięciami i pomyłkami. Nasze wczoraj minęło i jest już poza zasięgiem kontroli. Drugim dniem, o który nie powinniśmy się martwić, jest dzień jutrzejszy z jego możliwymi przeciwnościami, ciężarami, ale także wielkimi obietnicami. Pozostaje nam, więc tylko dzień dzisiejszy!”

No tak. „Zmartwienie to fotel bujany – dostarcza zajęcia, lecz nigdzie na nim nie można zajechać”. Czyli czas wracać do pozytywnego myślenia. Dzisiaj spokojny umysł i moc rozwiązywania - zadań i problemów:)

Chiński ideogram oznaczający „kryzys” składa się z dwóch znaków odpowiadających pojęciom „niebezpieczeństwa” i „nowych możliwości”.

A jakie ważne konkluzje? Nie można żyć bez innych ludzi, bez ich wsparcia, przyjaźni. Naprawdę cudownie jest, gdy czuje się, że oni istnieją. Poza tym, wokół są jeszcze inni, tacy, którzy czasem potrzebują naszej odwagi. I to raczej nią, a nie zwątpieniem, warto ich inspirować.

Odwaga. Ona wspiera na trudnych szlakach. Każe się podnosić. W obliczu upadków mierzyć się ponownie z życiem. Mówić prawdę, gdy inni chcieliby pomilczeć. Odwaga niejedno ma imię. Prowokują ją skrajne sytuacje, inspirują wyzwania, wzmaga zagrożenie.

Okazuje się, że odwagę sprawdzamy też w pewien sposób każdego dnia. To właściwie trzyliterowe słowo - tak. Tak dla życia. Na co dzień. Nie tylko w obliczu przeciwności. Jest jeszcze obowiązek. I odpowiedzialność...

Ho, ho! Czas się znowu rozglądać. Nie jesteśmy pępkiem świata (to jest tylko do mnie:). A wokół tyle się dzieje! Życie uśmiecha się. Sporo zmian i prześwietnych rzeczy. W zasięgu kadru łabędzie. Zniknęło kaczątko? Do tego ta wielka, narodowa, ba - historyczna radość na stadionie śląskim!
I jeszcze takie cieplutkie, różne słowa...