Długi weekend. Czas przystanął. Można złapać oddech. Można wszystko pozbierać. Posegregować sprawy. Poukładać myśli. Odpocząć. Zaplanować. Bez pośpiechu. Jeszcze odpowiedzieć sobie na ważne pytania.
O definicję samego siebie? Czemu nie? Bardzo osobista identyfikacja samego siebie. Własna tożsamość. To jest ta siła, która kształtuje nasze życie. Decyduje o tym, jak myślimy i kontaktujemy się z innymi. Co uznajemy za możliwe. No i w szczególności, czego nie będziemy unikać. Jest filtrem, za pomocą, którego interpretujemy życiowe doświadczenia, przez który przechodzi każda nasza decyzja. Ludzie, z którymi sporo przebywaliśmy i z którymi spędzamy dużo czasu mają znaczący wpływ na to, jak postrzegamy samych siebie.
Lepiej, i nie tylko podświadomie, definiować swoją tożsamość. Warto zapytać: Skąd wzięłam wszystkie przekonania o tym, kim jestem? Musimy zadbać by etykietki, które sobie przyklejamy, nie ograniczały nas, lecz umacniały. Dodawać nowe do tego, co w nas dobre. Mieć świadomy wpływ na własne przekonania. Dysponować coraz szerszym poczuciem własnej tożsamości. Definicją duchową, która wykracza poza kategorie związane z wiekiem, zdrowiem, zawodem, osiągnięciami, aspiracjami itd.
Co robić, aby przełamywać negatywne wzorce? Panować nad własnymi regułami? Przekraczać bariery? Tożsamość i odniesienia to klucz do rozwoju. Czy z tego korzystamy, czy nie, jesteśmy głównymi architektami naszego życia. Thomas Edison powiedział: „Gdybyśmy wszyscy robili to, co potrafimy robić, zadziwilibyśmy samych siebie.”
Ile barier można by pokonać, gdyby tak użyć siły własnej wyobraźni. A serca i fantazji dziecka? Jeśli chcemy wzbogacić nasze życie, rozwijać się, musimy wzbogacać swoje odniesienia. Gromadzić pomysły, doświadczenia. Przecież bez względu na to, przez co musimy w życiu przejść – rzeczy trudne, bolesne i przyjemne – każde doświadczenie niesie ze sobą coś wartościowego. Jeśli tylko chcemy to coś dostrzec. I jeszcze dwie sprawy. Nie wolno mam postrzegać problemów wokół siebie jako trwałych i nie wolno sądzić, że działania jednostki niczego nie zmienią.
Chcę na zakończenie tych rozważań, powtórzyć za Anthonym Robbinsem jego słowa „Światło podjętej decyzji nie oślepia, lecz oświetla drogę” i jego dziesięć emocjonalnych składników siły. Oto one: uczucie miłości i ciepła, uznanie i wdzięczność, ciekawość, uczucie podniecenia i pasji, determinacja, bycie elastycznym, doznawanie pewności i wiary w siebie, radość, witalność oraz poczucie wkładu w życie innych.
A gdyby tak już dzisiaj wystawić sobie dokument stwierdzający tożsamość? To, kim naprawdę jesteśmy? Hmm. Jakie informacje, tak już na teraz zapisać, a jakie opuścić? Jeśli pewne aspekty, elementy tożsamości nas hamują, dlaczego się ich trzymać? Pomimo długiego weekendu warto o tym pomyśleć.
A tak już na marginesie: moja 15 letnia córka Justynka nie miała z tym problemu:)
Życzę wszystkim dobrego wypoczynku i wielu pięknych chwil. Także z samym sobą:) Pozdrawiam.
P.S. Piotr - Gratulacje!
Komentarze:
Brak komentarzy